sobota, 19 kwietnia 2014

28. Jesteś, aż tak ślepa ?

- No, więc słucham Cię Harry. - ponaglałam loczka, który wpatrzony w swoje ręce, nerwowo bawił się palcami. Wiedziałam, że nie chce mi o niczym opowiadać, ale w tej chwili miałam to głęboko gdzieś. Nie interesowało mnie, czy on ma teraz ochotę na rozmowę, czy nie. Musiałam wiedzieć, o co chodzi w tej całej sytuacji z Marit.
- Dobra, słuchaj. - zaczął niepewnie Harry i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. - Od razu mówię Ci, że Niall nie był takim miłym i poukładanym chłopakiem, jeszcze kilka lat temu.
- Tyle to ja się sama domyśliłam. Możesz wreszcie powiedzieć całą prawdę ?
- Tak...- powiedział i urwał w pół słowa. Wziął głęboki oddech i smutno się uśmiechnął.
Mieliśmy wtedy po siedemnaście lat. Wiesz co się wtedy robi. Same głupoty chodzą po głowie, no i racjonalne myślenie jest kompletnie wyłączone. Tak było też w przypadku Niall'a. Gdzieś koło grudnia, do naszej klasy przyszła nowa dziewczyna : Marit. Wydawała się być całkiem spoko. No wiesz, niezła laska z niej była, miała takie duże...
- Może bez takich szczegółów, co ? - przerwałam mu z grymasem na twarzy.
- Sorry.  No, więc zrobiliśmy zakład. Wiem, że to bez sensu, ale założyliśmy się, komu pierwszemu uda się wyrwać Marit. Gdybyśmy wtedy wiedzieli, jaką ona była suką, nigdy w życiu byśmy tego nie zrobili, ale...za błędy się płaci. Popisywaliśmy się przed nią, nawet Niall kupił sobie motor. Wiedziałem, że jestem na przegranej pozycji i po prostu zacząłem odpuszczać.
- Ty ? Ty odpuściłeś ? Nie wierzę. - pokręciłam przecząco głową.
- Tak było Layla. Co miałem zrobić ? Marit chyba też zakochiwała się w Niall'u, więc dałem sobie spokój. Oni nie byli parą, ale często można było ich spotkać, jak się całowali, obściskiwali, no i wiesz...Przyjaciele. Któregoś dnia na wiosnę, pojechaliśmy na kilkudniową wycieczkę. Taki jakby obóz. - Harry wziął głęboki oddech - wtedy wszystko się dopiero zaczęło na poważnie. Ostatniego dnia było ognisko. Siedzieliśmy, jedliśmy kiełbaski, wygłupialiśmy się. Niall i Marit gdzieś zniknęli. Najprawdopodobniej poszli się przejść. Nikt nie wie, co tam robili, ale większość przypuszczała, że...no wiesz...Potem Marit przybiegła zapłakana, roztrzęsiona. Nie chciała z nikim gadać. Nauczycielka myślała, że Horan coś jej zrobił, ale on zaprzeczał. Jak wróciliśmy do szkoły, Marit powiedziała, że Niall chciał ją zgwałcić. Płakała, lamentowała, że gdyby się mu nie wyrwała to...on by to zrobił. Nie wiem jakim cudem, ale wszyscy uwierzyli jej. Biednej, pokrzywdzonej dziewczynie. Niall i ja wiedzieliśmy, że Marit kłamie. Ale kto by nas słuchał. Nialler miał przejebane w szkole. Marit upiła go któregoś dnia i zabrała do siebie do domu. Rano, wszystko się zaczęło. Powiedziała, że ma wspólnika i jeśli Horan im nie pomoże to wpakują go do więzienia, za próbę gwałtu, a potem ktoś w pace się nim dokładniej zajmie, żeby już nigdy nie ujrzał światła dziennego. Niall wiedział, że ona mówi prawdę. I czy chciał, czy nie, musiał się w to wpakować. Któregoś wieczoru, pobił syna gangstera narkotykowego. Złamał mu kilka żeber, nos i rozbił głowę. Chłopak był w krytycznym stanie, ale przeżył. Potem musiał porwać córkę kolejnego bandyty. Działał tak, bo bał się o swoje życie i swoją rodzinę. Porwał dziewczynę, nie dawał jej pić, ani jeść. Bił ją i poniżał. Jak sam mówił, gdy tylko wchodził do pomieszczenia, gdzie ona była stawał się innym człowiekiem. Brutalem i agresorem. Na tym się nie skończyło. Niall...przemycił przez granicę kilka kilogramów narkotyków. Prawie go wtedy złapali, ale wspólnik Marit zatuszował całą sprawę. Przez te wszystkie lata Niall, nie wiedział kto jest wspólnikiem Marit. Dopiero niedawno dowiedział się, że to Mark - jej ojciec. Nikt się tego nie domyślał. Kuzyn Niall'a był adowokatem i jakimś cudem wyciągnął go z tego gówna. Później Niall przeprowadził się z Irlandii tutaj do Londynu. Razem z nim przenieśliśmy się my wszyscy. Ale tylko ja znałem tę tajemnicę. Reszta chłopaków nie wiedziała, o tych przemytach i pobiciach. Teraz Niall się zmienił, ale...nie wiem po jakiego chuja Marit znów tu przyjechała. Horan zwiał, bo chce Cię chronić. Sam bym tak zrobił na jego miejscu...bo jesteś wspaniała i nic nie może Ci się stać, przez jego przeszłość. Więc to by było na tyle. Ot, cała historia. I co ? Nie mówiłem, że to nie jest chłopak dla Ciebie ? Jak Ci kiedyś napisałem są bardziej odpowiedni na jego miejsce.
- Kto ? Niby Ty ?! Chyba sobie żartujesz ? - prychnęłam i zeszłam ze stolika. Stanęłam pod oknem i patrzyłam na Harr'ego wzrokiem pełnym pogardy. Co on sobie myślał ? Że jeśli powie mi całą prawdę, rzucę mu się na szyję i będziemy żyli długo i szczęśliwie, bo Niall to zły chłopak ? Niall wcale nie jest zły. To co robił kilka lat temu, było przymusem. Chronił rodzinę i samego siebie. Bał się Marit i Mark'a, więc to wiele wyjaśnia.
- Chociażby ja. Czy Ty tego nie widzisz ? Jesteś, aż tak ślepa ? - zapytał Hazza i wstał z kanapy.
- O co Ci znów chodzi ?
- Niall nie jest dla Ciebie. Sama zobacz jaką miał przeszłość. Chyba nie chciałabyś być z kimś, kto porywał dziewczyny i sprowadzał nielegalnie narkotyki ?
- I może jeszcze powiesz, że gwałcił dziewczyny ?! Sam wiesz, że to nie prawda ! - odkrzyknęłam, bo nie potrafiłam zapanować nad emocjami.
- Co się z Tobą stało Layla ? Wydawało mi się, że jesteś rozsądna, a Ty pchasz się w paszczę lwa. Nie poznaję Cię.
- Nie znasz mnie. I wydaje mi się, że ja Ciebie też nie znam. Od samego początku chciałeś rozdzielić mnie i Niall'a. Wiedz, że nigdy Ci się to nie uda. A teraz wyjdź stąd. Tam są drzwi, jakbyś nie wiedział ! - wskazałam palcem  w kierunku wyjścia.
- Będziesz jeszcze płakać przez niego.
- Wyjdź ! - krzyknęłam, krzyżując ręce na piersiach. Nie mogłam pojąć, co ten Harry sobie wyobrażał. Chyba myślał, że przeszłością Niall'a zrazi mnie do niego. Ale to się mu nie uda. Nie uda mu się ta sztuka, bo zależy mi na Horan'ie.
- Nie wiesz jeszcze wszystkiego. Znowu ten kochany Niall Cię zaskoczy. - rzucił, po czym wściekły trzaskając drzwami, wyszedł z mojego domu.
Opadłam na kanapę, gdzie jeszcze przed chwilą siedział Harry i złapałam telefon. Nie wiem jak, ale muszę znaleźć Niall'a. Nie zostawię go teraz samego i nie pozwolę, aby odszedł ode mnie, dla mojego bezpieczeństwa, tak jak napisał w liście. Wykręciłam numer blondyna i czekałam.
Jeden sygnał...drugi...trzeci...czwarty....Tu Niall Horan. Niestety nie mogę teraz odebrać. Zostaw wiadomość, albo zadzwoń później. - wzięłam głęboki oddech : Niall...tu Layla...proszę Cię oddzwoń do mnie, szybko. Martwię się o Ciebie. Przeczytałam list, ale nie mogę z Ciebie zrezygnować. Znajdę Cię jeśli się nie odezwiesz. Kocham Cię.
Mam nadzieję, że Niall odsłucha tę wiadomość, bo nie mam zielonego pojęcia, gdzie mam go szukać. Zaczęłam wymyślać kryjówki, gdzie mógł sie ukryć. Może pojechał do Irlandii ? Nie, tę myśl odrzuciłam od razu. Jakoś nie pasowała mi ona do Horan'a. Zaczęłam się zastanawiać, czy Marit też go szuka. W myślach błagałam, abym to ja, znalazła go wcześniej. Nagle zadzwonił telefon. Może to Niall ?

_________________________________________________________________________________

* Jak potoczą się losy Niall'a ? Czy Layla odnajdzie go żywego ? A może to opowiadanie dobiega już końca ? Jak myślicie ?




5 komentarzy:

  1. Niall - taki diabełek kiedyś :*
    Super opisałaś, całą tą historyjkę z przeszłości :)
    * Ja mam nadzieję, że to opowiadanie się nie kończy. Proszę tylko nie to :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne *.*
    Tyle mi tu nie kończ tego opowiadania, bo padnę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wykonałaś kawał świetnej roboty ♥ Diana naprawdę piszesz genialnie. Brak słów, żeby opisać jaką doskonałą jesteś blogerką. Trafiasz zawsze w sedno. Nie wiem jak to robisz, ale każdy rozdział spełnia moje oczekiwania. Tylko pozazdrościć mi siostrzyczki ♥
    * Myślę, że Layla odnajdzie jednak go żywego.
    *Uważam też, że to nie koniec tego opowiadania, chyba że podzieliłaś je na części ♥ Not bad :)
    Pozdrawiam, kocham i życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. To co piszesz jest niemożliwe. Zawsze umiesz uchwycić to co jest najważniejsze, a tym opisem o przeszłości Nialla powaliłaś mnie na kolana :) Zazdroszczę Ci strasznie takiego talentu ♥

    OdpowiedzUsuń