wtorek, 29 kwietnia 2014

31. Mamy gościa

Kolejnego dnia wydawało mi się, że wszystko jest tak jak było wcześniej. Byłam przekonana, że wszystko co złe w moim życiu już przeminęło. Niall chyba był tego samego zdania, bo w nocy przez sen ciągle się uśmiechał. Może śnił mu się przyjemny sen ? Zresztą co by to nie było, musiało wywoływać u Horan'a miłe wspomnienia. Wszystko co złe, postanowiliśmy wyrzucić do kosza. Chcieliśmy, o tym zapomnieć i zacząć żyć od nowa, jakbyśmy się dopiero poznali. Bo przecież wszystko zaczęło się właśnie wtedy. Od momentu, gdy nasze spojrzenia się spotkały, wszystko co było możliwe, komplikowało się. Gdybym chciała wspominać wszystko co wywołuje u mnie złe wspomnienia, brakłoby jednego dnia. Dwadzieścia cztery godziny, na to, co oboje przeżywaliśmy to stanowczo za mało, dlatego postanowiliśmy chociaż jeden dzień spędzić beztrosko. Jednak los chyba chce inaczej. Czy my nigdy nie będziemy mieć świętego spokoju ?

- Cześć kochanie. - szepnął Niall, gdy tylko weszłam do kuchni. Na stole było już przyszykowane całe śniadanie. Moje ulubione bułeczki z sałatą, serem, szynką i pomidorem.
- Hej. - odpowiedziałam, składając delikatny pocałunek na jego ustach. Pochyliłam się nad stołem, aby tradycyjnie powąchać pieczywo, które niosło niesamowity zapach z piekarni. W momencie, kiedy to uczyniłam, dłonie Niall'a momentalnie objęły od tyłu moją talię. Z lewego przedramienia odsłonił moje włosy i złożył pocałunek na mojej szyji. Tak dawno tego nie czułam. Tak bardzo brakowało mi tego oblicza mojego chłopaka. Cudownego, uwodzicielskiego, tajemniczego Niall'a. Jednym, zwinnym ruchem obrócił mnie tak, że stałam tuż przed nim, patrząc w jego niebieskie tęczówki. One zawsze tak bardzo mi się podobały. Nawet nie zorientowałam się kiedy, siedziałam już na blacie kuchennym. Nialler stał między moimi nogami i zachłannie całował.
- Tak bardzo tęskniłem. - wydyszał przerywając nasz pocałunek. Nasz pełen namiętności i pożądania pocałunek. Takie chwile mogłyby trwać wieczność. Moje ręce błądziły po jego włosach, kiedy starałam się zaczerpywać powietrze. Z każdym kolejnym zbliżeniem Niall'a serce waliło mi jak młot. Czułam się, jakbym pierwszy raz, tak na poważnie się całowała. Dlaczego ? Może dlatego, iż tak dawno tego nie robiłam. Jeszcze chwila i zapomniałabym jak smakują jego usta. Gdy jego twarz zbliżyła się do mojej szyji cicho jęknęłam. Blondyn zaczął ssać moją skórę, pozostawiając na niej chwilowe zaczerwienienia. Byłam ciekawa, jak dalej się to potoczy, ale...potwornie zaburczało mi w brzuchu.
- Cholera - szepnęłam, zaciskając usta.
- Ktoś jest chyba głodny - powiedział Nialler i zaczął się śmiać.
- Zginiesz marnie. W męczarniach - odgryzłam się i zeskoczyłam z blatu, kierując się do stołu. Szybko zaczęłam dobierać się do bułki, która stała na moim talerzyku w kwiaty. Niall usiadł na przeciwko mnie i podpierając się ręką, wpatrywał się we mnie, jak w obraz.
- Co ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- W Twoich męczarniach mogę zginąć nawet teraz. - powiedział i po raz kolejny posłał mi uwodzicielki uśmieszek. Tak bardzo kochałam tego chłopaka. Chyba dziś nic nam już nie może przeszkodzić.
Po skończonym śniadaniu, gdy wkładałam naczynia do zmywarki, rozległ się dzwonek do drzwi. Niall poszedł otworzyć, a kiedy usłyszałam radosny krzyk Zayn'a, a potem reszty chłopaków, przypomniałam sobie, że z całego tego zamieszania zapomniałam do nich zadzwonić, z wiadomością, że Horan się znalazł. Zrobiło mi się trochę głupio, że zapomniałam, o takiej ważnej informacji. Na korytarzu rozlegały się coraz to głośniejsze krzyki i śmiechy. Każdy był wniebowzięty, że Nialler wreszcie wrócił do domu.
- Jak mogłaś ?! - zapytał z wyrzutem Lou, kiedy wszedł do kuchni. Domyśliłam się, iż chodzi, o to, że nie zadzwoniłam do nich.
- Przepraszam. - posłałam im uśmiech, na który odpowiedzieli tym samym.
Wyjaśnieniom nie było końca. Usiedliśmy wygodnie na kanapach w salonie i zaczęliśmy opowieści. Na pierwszy ogień poszedł Niall. Musiał się gęsto tłumaczyć, dlaczego tak długo się ukrywał. Dostał burę od Liam'a, za to, że ciągle płakałam i martwiłam się o niego. Później to chłopcy opowiadali, jak to, bezustannie szukali swojego przyjaciela. Nagle nasze śmiechy przerwał Horan.
- Gdzie właściwie jest Harry ? - spytał, a mi od razu zrzedła mina. Wiedziałam, że wcześniej czy później zauważy, że kogoś brakuje. Myślałam jednak, że będzie to troszeczkę później.
- Harry no ten...- zaczęłam, ale kompletnie nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Na szczęście z chwilowej opresji uratowali mnie chłopcy, ale mówienie kłamstw w ogóle nie wchodziło tu w grę.
- Hazz nie przyjdzie...- zaczął niepewnie Liam.
- Ma dużo spraw ostatnio...ten...no na głowie. - ciągnął dalej Louis.
- Dobra to nie ma sensu. - przerwałam im i przybrałam poważniejszy wyraz twarzy. Powiem mu wszystko...prawdę.
- O co chodzi ? - spytał lekko przestraszony Niall.
- Posłuchaj Niall. Chodzi o to, że jakiś czas temu Harry usilnie przekonywał mnie...że nie jesteś chłopakiem dla mnie. Wmawiał mi, że to on powinien być na Twoim miejscu. Wiadomo zbagatelizowałam to, bo Ciebie kocham. I teraz jak zniknąłeś...on znów robił to samo. Ciągle mówił, że to z nim powinnam być. Wkurzyłam się...lekko mówiąc wydarłam się na niego i dałam do zrozumienia, że jest dupkiem. Od tego czasu do żadnego z nas się nie odzywa.
- Harry kurwa ? - zaczął nerwowo Niall - wiedziałem, że coś będzie kombinował. Zawsze taki był...zresztą nie ważne.
Nasze rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi.
- Otworzę. - powiedział Nialler i ruszył w stronę drzwi.  Popatrzyłam na chłopaków, którzy się uśmiechali.
- Dobrze, że mu powiedziałaś. - podsumował Liam.
- Mamy gościa. - burknął niechętnie Horan wpuszczając do salonu...Harr'ego.
Nikt z przebywających w pomieszczeniu nie ucieszył się na widok Styles'a. Każdy z nas wyrobił sobie, na jego temat zdanie. Chłopcy przecież już się kiedyś kłócili i to dość zażarcie, a teraz wszystko powoli się wyjaśniało.
- Po co przyszedłeś ? - zapytałam w pogardą.
- Widziałem, że Niall wrócił do domu i...
- Śledziesz nas ? Pojebało Cię już do reszty ?! - krzyknęłam, mocno podenerwowana.
- Spokojnie Layla. - powiedział Niall i objął mnie delikatnie w pasie. Wszyscy spojrzeliśmy na niego, bo chyba miał ważny powód, że się do nas pofatygował osobiście.
- Wydaje mi się, że powinniście coś jeszcze wiedzieć. Szczególnie Ty Layla. - to mówiąc wymownie spojrzał w moim kierunku.
- Masz dla nas kolejnego zajebistego newsa ? - spytał Zayn, zakładając po męsku nogę, na nogę.
- Daruj sobie już Styles. - dodał Niall.
- Dobra mam to w dupie. Fajna z Ciebie babka Layla, nie powiem, ale ten idiota nie jest dla Ciebie.
- Mogę mu przyjebać ? - zapytał chyba sam siebie Niall.
Patrzyłam na niego, jakbym zobaczyła conajmniej ducha. Nie miałam zielonego pojęcia, co jeszcze mu odbije.
- Nie mamy ochoty Cię słuchać stary. Idź sobie. - Liam wskazał ręką w kierunku drzwi.
- Pewnie nie wiedzieliście, że Niall jest zupełnie inny. Zwykły tchórz i frajer z Ciebie. Nie mogę pojąć jak mogłeś kazać jej to zrobić i w takim momencie ją zostawić. Żal mi Cie. - powiedział i szyderczo spojrzał na Niall'a. Ten osłupiały nie wiedział o co mu chodzi.
- O czym Ty mówisz ? - spytałam.
- Staram się powiedzieć, że Wasz idealny Niall miałby teraz dziecko...

_________________________________________________________________________________

* Czy Harry kłamie ? A może dla odmiany Niall skrywa jednak jakąś tajemnicę ?





6 komentarzy:

  1. Jejciuś, nie wiem co mam powiedzieć. Jestem meeeega zaskozona. Na początku tego rozdziału pomyślałam sobie : Nareszcie mają spokój i się im układa. Ale potem ? Rozwaliłaś mnie Diana. Nie mam pojęcia jak to wymyśliłaś, ale wiem jedno : Jesteś najlepsza ever *.* Mam tylko nadzieję, że Hazz kłamie, ale w sumie, może byc tak, że robisz to, by nas zaskoczyć. Błagam, niech tylko między Niallem a Laylą się nie popsuje ♥ I Love <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo nie spodziewany zwrot akcji :D
    *nie mam pojęcia ,z jednej strony Harry może kłamać ,ale z drugiej Niall miał tajemnicę przed Laylą więc ......
    Piękne po prostu brak mu słów ,które opiszą doskonałości tego całego bloga :3
    Kocham ,życzę weny i czekam na next ;** ❤ K.C Diana ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo jeeejku :) Ale hit ♥ Nie spodziewałam się że wszystko się tak zmieni. Niall i dziecko ? Wow *___* Layla powinna mieć z nim dziecko, a nie ta Marit ! Nie lubię jej :) Życzę weny i czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałaś mnie tym rozdziałem. Już sama nie wiem czego mam sie spodziewać. Wiem, że na pewno nas wszystkich jeszcze zaskoczysz. Z resztą jak zawsze :D Nie mogę sie już doczekać :D Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z poprzednim komentarzem - zaintrygowałaś ♥ Skąd Ty bierzesz tyle pomysłów ? Genialne jest to, że w opowiadaniu jest kilka wątków. Mam nadzieję, że ten blog szybko się nie skończy. Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziecko ? Niall i dziecko ? Ojejku ;(

    OdpowiedzUsuń