wtorek, 11 marca 2014

15. To tak samo wyszło

- Widzieliście to ? - spytał nieźle poirytowany Zayn, który przerwał dość nieskładną wypowiedź Harr'ego.
- Co się znowu stało ? - spytał Liam, zerkając w ekran laptopa, z którym siedział na kolanach mulat. Obaj wpatrywali się teraz w informacje, tam zawarte i kręcili przecząco głowami. Na twarzy Liam'a od razu pojawił się smutny uśmiech, albo grymas. Nie mogłam z całą pewnością tego rozszyfrować.
- Co jest ? - zapytałam ich, a oni obaj jak na komendę, przenieśli wzrok znad komputera i utkwili go we mnie.
- Posłuchajcie - zaczął Zayn - Jesteście do niczego. Ludzie zaufali Wam, głosowali na Was, a teraz to wszystko marnujecie ? Moje znajome miały racje, jesteście bandą lalusiów i tyle.
- Grupka chłopaków, bez krzty talentu wychodzi na scenę, wygrywa, a potem wszystko pieprzy. Pedały i frajerzy. - doczytał kolejną wypowiedź Liam.
- Co to ma być ? - spytał zdziwiony, podobnie jak reszta Horan.
- Wypowiedzi w necie, na nasz temat. - powiedział mulat - przecież zrezygnowaliśmy z kariery.
Spojrzałam na Harr'ego. Coś w środku podpowiadało mi, abym to zrobiła. Loczek siedział z głową spuszczoną, zapatrzony w niewiadomy punkt, na podłodze. Nie interesowało, go to co czytają chłopcy. Miał gdzieś , to co piszą o nich ludzie.
- Ale jest też coś interesującego. - powiedział Liam i spojrzał w kierunku Styles's. Ten chyba zorientował się w sytuacji i podniósł głowę. Na jego twarzy dostrzegłam smutek wymieszany z zakłopotaniem.
- Dobrze, że przynajmniej Harry ma głowę na karku. Od razu wiedziałam, że jest inny niż ta grupa lalusi, i nie zrezygnuje z kariery. Razem z ....The Wanted stworzą świetny zespół. - przeczytał niemal jednym tchem Zayn, robiąc przerwę przed nazwą zespołu.
- C...c..co ? - wydukał Louis, który wcześniej w ogóle sie nie odzywał.
- Chciałem własnie Wam, o tym powiedzieć. - dodał Harry i wplątał ręce w swoje loki.
- Co przepraszam chciałeś nam powiedzieć ?! - krzyczał zdenerwowany Zayn.
- Że idziesz do zespołu, który dla nas był największym wrogiem ?! - równie z krzykiem w głosie, powiedział Lou.
Liam tylko opadł na kanapę i nic nie powiedział. Pokręcił przecząco głową i głośno oddychnął. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Pamiętam jeszcze, z czasów X-Factora, że The Wanted, byli największym rywalem One Direction. Po wygranej chłopaków, jurorzy zgodzili się przyznac im nagrodę specjalną. Mini kontrakt, z pewną wytwórnią płyt. Wtedy Harry najbardziej nie lubił tych chłopaków. Zawsze z jego ust, w stronę tamtych biegły docinki i wyzwiska. Oni ni pozostawali dłużni, i tak oto między tymi dwoma zespołami rosła nienawiść, dlatego tym bardziej nie rozumiem postępowania Harr'ego. Od jakiegoś czasu, ten chłopak się zmienił. Zauważyłam to jeszcze przed naszym porwaniem. Nie mam pojęcia, co do tego doprowadziło. Teraz jeszcze głębiej zastanawiam się nad jego sms-em. Może to też był jakiś jego kaprys ? Kolejny wybryk ? W mojej głowie, podobnie, jak w głowie chłopców było teraz zamieszanie. Zayn był tak zdenerwowany, że uderzył mocno pięścią w stół, a teraz chodził po salonie, i rozmasowywał bolące go miejsce. Co sie dzieje , z Hazzą ? Co się stało, z tym wesołym , uśmiechniętym chłopakiem, którego poznałam ? Nie znałam odpowiedzi, na żadne z tych pytań.
- Masz nam coś jeszcze do powiedzenia ? - spytał nerwowo Niall.
- Chłopaki, ja nie chciałem...To tak samo wyszło.... - składał wypowiedź Harry i spoglądał z nadzieją, na każdego z chłopaków, po kolei.
- Stary, przestań pieprzyć ! - krzyknął Zayn. - jakbyś przespał się z laską swojego kumpla, też byś powiedział, że tak wyszło ?! Zdradziłeś nas, w pewnym sensie... - powiedział i uniósł wzrok na sufit.
- Możesz się jeszcze wycofać. - powiedział Liam.
- Nie mogę...to znaczy....nie chcę. - odparł Hazza - to moja jedyna szansa. Nie mogę zmarnować tego, sorry.
- Wyjdź stąd, stary ! - powiedział stanowczyn głosem Niall.
- Co ? Przecież możemy, chyba normalnie gadać ?
- Owszem możemy. Ale to jest spotkanie przyjaciół, a Ty możesz być co najwyżej jakimś kolegą ! - dodał Louis i wskazał drogę do drzwi.
 Całą tę rozmowę nie odezwałam się ani słowem. Przenosiłem tylko mój wzrok z jednej osoby, na drugą. Zdałam sobie sprawę, że to ich kolejna kłótnia. Tę ostatnią udało mi się załagodzić, ale teraz jest to, o wiele bardziej poważne. Wydaje mi się, że chłopcy mają rację, gniewając się na Hazzę.
- Layla zrób coś . -usłyszałam błagalny ton loczka.
- Wiesz Harry....ja jestem tego zdania co chłopcy. Zawiodłeś ich, a tak się nie robi. Sorry.
- Jesteś taka jak oni ! - krzyknął. - ale jak poznasz prawdę, o tym swoim Niall'u to zmienisz zdanie. - trzasnął mocno drzwiami i opuścił dom blondyna.
Wszyscy opadliśmy na kanapy. Każdy z nas był w nielada szoku. Chyba właśnie straciliśmy przyjaciela. Zmartwiła mnie jeszcze jedna rzecz. Harry znowu wspomniał o Niall'u, Coś musi w tym być. Sama wiem, że z tą strzelnicą to była ściema. Czegoś więcej mogłam dowiedzieć się tylko od Hazz'y. A teraz, już z nim nie porozmawiam.
- Co się tutaj dzieje ? - zapytał Liam i pokręcił głową.
- Nie wiem stary, nie wiem - odpowiedział mu zamyślony głos Niall'a.
Louis zabrał laptopa ze stołu i zabrał się, za czytanie komentarzy, na jakimś portaflu plotkarskim. Nie mogłam patrzeć, na to, jak Ci chłopcy się załamują.
- Serio chcesz to czytać ? - zapytałam go.
- Bo co ? Tylko to mi zostało. Przynajmniej wiem, co o mnie inni myślą.
- A może zamiast się użalać nad sobą, ruszycie trochę głowami i pomyślicie. Przecież ludzie piszą tak, jak im się zagra. Gdybyście się nie wycofali, każdy byłby po waszej stronie. A teraz  ? Chodzi im, o to, aby zbudzić w Was poczucie winy. Chłopaki, przestańcie. - spojrzałam na nich i zobaczyłam, że cała czwórka słucha mnie z zaciekawieniem.
- Ej, bo ona znowu ma rację. - skwitował Zayn, po czym, podszedł do mnie i mocno przytulił.
" Dziękuję " - usłyszałam jego głos, tuż obok mojego lewego ucha. Zrobiło mi się weselej. Jestem teraz im potrzebna.
Posiedzieliśmy jeszcze u Niall'a kilkadziesiąt minut, po czym postanowiliśmy wrócić do domów. Tradycyjnie Horan odwiózł mnie pod sam dom. Całą drogę rozmawialiśmy na temat Harr'ego. W pewnym momencie chciałam poruszyć temat tego sms-a, ale po chwili zastanowienia zrezygnowałam z tego. Sama nie wiem dlaczego. Nie chciałam robi sobie w tym momencie dodatkowych problemów. Podjechalismy pod dom. Niall oczywiście chciał przywitać się z moją mamą, dlatego koniecznie musiał wejść do środka.
Drzwi były zamknięte. Dzwoniłam dzwonkiem, ale nikt nie otwierał. Wyciągnęłam, więc z kieszeni kurtki swój zapas kluczy i otworzyłam drzwi.
- Mamo ! Jesteśmy już - krzyknęłam, ale odpowiedziała mi tylko cisza. Niepewnie wkroczyłam do kuchni i rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Wszystko wyglądało tak jak przed moją " wycieczką ". Tylko nie było w środku mamy.
- Layla ?! - usłyszałam wołanie Niall'a z salonu. Blondyn stał obok stolika, a w ręce trzymał białą kartkę.
- Tylko się nie denerwuj  - powiedział blondyn, podając mi karteczkę.
Nerwowo czytałam tekst napisany, niebieskim długopisem przez moja mamę. Literki te były niezgrabne. Od razu poznałam, że pisane było to w pośpiechu. Mój świat znów wywrócił się do góry nogami....

___________________________________________________________________________________

* Czy w życiu Layli znów pojawią się łzy ?

* Jak myślicie, czy to koniec przyjaźni pomiędzy Harrym a chłopakami ?


5 komentarzy:

  1. Myślałam że Harry w złości powie co ukrywa Nilall ale mam nadzieję że to nie będzie nic poważnego :'( A ciekawe co się stało z mamą Layli :/ Al. rozdział jak zawsze super *.* Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym The Wanted to mnie zaskoczyłaś ;)
    * Myślę, że coś się stało i to na pewno nie będzie dobre ;(
    * Uważam, że oni się jeszcze pogodzą, ale Hazza oczywiście namiesza jeszcze ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Myśle, że cos złego mogło się wydarzyc ;/ Ale pewnie przyjaźń Harrego i chlopakow tak szybko sie nie zakonczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) Jest moc ♥ The Wanted xD nieźle to wymyśliłaś :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zaciekawiłaś tą końcówką. Szkoda, że pokłócili się z Harrym :( Czeekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń