wtorek, 25 marca 2014

20. Nie każdy jest idealny

- O co mu chodziło ? - spytał Niall i popatrzył na mnie takim wzrokiem, jakby chciał przewiercić mnie na wylot.
- No nie wiem... Harr'ego nie zrozumiesz - odpowiedziałam zbywająco i usiadłam po drugiej stronie na ławce, wbijając wzrok w ziemię. Teraz byłam już pewna. Harry nie odpuści. Za wszelką cenę, będzie dążył do tego, aby poróżnić mnie z Niall'em. Nie mogłam pojąć dlaczego jest taki. Co ja źle zrobiłam, że z miłego loczka, stał się takim zazdrośnikiem ? Przecież serce, nie sługa, nie wybiera. Tak było i w tym przypadku. To Horan od początku zaintrygował mnie swoimi niebieskimi oczami, pięknym uśmiechem, niebiańskim głosem i idealnym charakterem. Harry zachowuje się jakby był rozpieszczonym trzynastolatkiem, dla którego swoje widzi mi się są ważniejsze od ludzkiego szczęścia. Uniosłam wzrok do góry i zobaczyłam, że Niall nadal się we mnie wpatruje.
- Coś nie tak ? - zapytałam i wzrok utkwiłam prosto w jego oczach.
- Jesteś taka smutna. To ja powinienem zapytać, czy wszystko dobrze.
- Nie martw się. Po prostu to wszystko jest dość...skomplikowane. - odpowiedziałam, po czym wróciłam do oglądania swoich butów.
Przesłuchiwanie Hazzy ciągło się jak wieczność. Zapatrzyłam się na wiszący zegar i wczułam sie w rytm wybijania sekund. Tik tak, tik tak - tylko to słyszałam w moim umyśle. Nie dochodziły do mnie żadne inne dźwięki ani odgłosy.
- Layla ?! Layla ?! - usłyszałam nad sobą wołanie Zayn'a.
- Yyy....co jest ? - spytałam wybita z tropu.
- Harry już wyszedł... - powiedział dość niepewnie i spojrzał mi prosto w oczy. Poczułam się niezręcznie. Musiało to wyglądać dość komicznie, skoro mój mózg nie zarejestrował podstawowych czynności, jakie miały miejsce na korytarzu.
- Tak, tak. To chodźmy . - rzuciłam, po czym razem wyszliśmy z komisariatu. Nie wiem w jakim celu, ale zaraz po opuszczeniu posterunku chłopcy zatrzymali się i stanęli niedaleko samochodu.
- Stary, ale zabalowałeś. Że ja tego nie pamiętam. - powiedział Louis, a cała piątka zaczęła się śmiać. Dlaczego mi nie było do śmiechu ? Nadal nie wiedziałam, czy dawna rozmowa z Harr'ym jest prawdziwa. Martwiłam się w dalszym ciągu, o to, że Niall nie mówi mi wszystkiego. Teraz doszły jeszcze kolejne kłopoty ze Styles'em. Moje życie jest takie niepoukładane.
- Ale z innej strony, nieźle mu dowaliłeś. - powiedział z dumą w głosie Zayn.
- To było coś. Masz niezły cios. - dodał Niall i uśmiechnął się do Hazzy.
- Taa...jest się czym chwalić. To tylko świadczy o Twojej głupocie, i o tym, że nie potrafisz panować nad emocjami. - odrzekłam i pokręciłam jednoznacznie głową.
- Nie każdy jest idealny. Nie każdy dokonuje odpowiednich wyborów. - podsumował loczek, po czym wymownie spojrzał na mnie. Uświadomiłam sobie, że nadal uważa, iż Niall nie jest odpowiednim chłopakiem dla mnie. Nie odpowiedziałam nic. Nie miałam już siły , aby się z nim targowac i sprzeczać. Poza tym wydaje mi się, że chłopcy powoli rozumieją, że między Harr'ym, a mną jest jakiś problem. Teraz nie mogę dopuścić do tego, aby Nialler dowiedział sie, o sytuacji, jaka miała miejsce obok damskiej toalety.
- Chyba nigdy Cię nie zrozumiem. Możemy jechać już do domu ? - spytałam Niall'a i dałam mu buziaka w policzek.
- Jasne. To może my weźmiemy Harr'ego i odwieziemy go do domu ? - zapytał blondyn.
- Cholera. Zapomniałam. Musze coś załatwić. Jedźcie sami. Zobaczymy się w domu kochanie. - objęłam Niall'a za szyję i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Celowo spojrzałam na Style'sa. Nie patrzył na nas, wręcz przeciwnie jego wzrok utkwiony był gdzieś w oddali, jakby pomiędzy niebem, a ziemią. Poczekałam. aż chłopcy odjadą i usiadłam na ławce przed posterunkiem. Przecież ta sprawa, to była tylko wymówka. Nie miałam najmniejszej ochoty na wspólną jazdę z Hazzą. Bezradnie spuściłam głowę na dół, po czym podparłam się rękami. " Co ja mam teraz zrobić ? " - pytałam sama siebie. Żadne logiczne wyjście z tej chorej sytuacji nie przychodziło mi do głowy. Teraz byłabym nawet w stanie przypuszczać, że Harry nie będzie na nic zważał, tylko na siłę, postara się rozdzielić mnie i Niall'a. Jeśli mu się to uda, znienawidzę tego chłopaka i samą siebie.
- Wszystko w porządku ? - zapytała młoda policjantka, która zatrzymała sie obok mnie.
- Tak, tak. Już sobie ide . - powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- To proszę iść, bo nie można tutaj przesiadywać. - odparła i ruszyła do środka.
" Nawet posiedzieć nie wolno " - pomyślałam, opuszczając teren posterunku. Powolnym krokiem powlokłam się w kierunku domu. Już jutro, bądź za kilka dni Niall przeprowadzi się do mnie. Byłam tak bardzo ciekawa, jak zareaguje Harry. Kilkanaście minut później byłam już pod mieszkaniem. Dość energicznie przekręciłam klucz i weszłam do środka. Nawet nie zdążyłam dobrze ściągnąć kurtki, kiedy rozległ się głos dzwonka. Bez zastanowienia, nie zerkając przez judasza otwarłam drzwi.
- Cześć. Mogę wejść ? - zapytał Harry i przekroczył próg.
- Po co pytasz, skoro i tak wchodzisz ? - rzuciłam dość smętnym głosem i zrobiłam loczkowi przejście, aby mógł wejść do środka. Ściągnął buty, kurtkę i wszedł do kuchni.
- Siadaj ! - powiedziałam dość nieuprzejmie, i wskazałam ręką na krzesło. Sama stanęłam przy blacie i wbiłam swój wzrok w szafkę za nim.
- Możesz na mnie popatrzeć ? - spytał ciepłym i czułym głosem. Po chwili zastanowienia uniosłam wzrok do góry.
- Powiesz mi do cholery o co Ci tak na prawdę chodzi ?!
- Layla, nie denerwuj się. Ja po prostu...
- Jak mam się nie denerwować ? Czy Ty siebie słyszysz ? Co Ty mi chciałeś na imprezie zrobić ?! Tak bardzo Cię boli to, że wybrałam Niall'a ? - niemal krzyczałam i wymachiwałam rękami.
- To nie tak...ja po prostu...- jego głos się załamał, aby potem powrócić do swojej stanowczej i stonowanej tonacji - Co mam zrobić, skoro tak bardzo mi się podobasz ?
- Odpuścić Harry, odpuścić. Dobrze wiesz, że zależy mi na...
- Ble, ble, ble...takie rzeczy nie w tym świecie. Ty potrzebujesz kogoś silnego, kogoś kto Cię obroni. - powiedział, po czym wstał i zaczął podchodzić bliżej mnie.
- Nie zbliżaj sie do mnie. - wystawiłam do przodu ręce, jakbym chciała go zatrzymać, bądź powstrzymać, od wykonania jakiegokolwiek ruchu. Hazza jednak był sprytniejszy. Stanowczo, ale delikatnie ujął moje dłonie i pokazał swoje cudne dołeczki, które zawsze tak bardzo mnie intrygowały.
- Masz zimne ręce. - szepnął i podszedł jeszcze bliżej. Tak bardzo zapatrzyłam się w jego zielone, przenikliwe oczy, że ocknęłam się dopiero, gdy Styles pochylał się, aby mnie pocałować.
- Przeciez wiem, że tego chcesz. - dodał ściszonym głosem.
- Nic nie wiesz ! - krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie. Nie dał za wygrana. On przecież nigdy nie odpuszcza. Unieruchomił mnie tak, że jego ręce były oparte o blad po obu stronach mojej talii.
- Zależy mi na Tobie i....zrobię wszystko, ale to wszystko, by Cie zdobyć....

___________________________________________________________________________________

* Czy Layla ulegnie urokowi Harr'ego ?


6 komentarzy:

  1. A teraz to mnie zaskoczyłaś ;) W sumie fajnie by było, jakby coś się wydarzyło miedzy Laylą i Harrym, ale znów szkoda Nialla :( Ja nie wiem jak ty wyjdziesz z tej sytuacji :* A rozdział boski, życzę weny i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :0 oooo ,ale ten Harry jest brutalny na siłę chce ją pocałować ,a ciekawa jestem co by zrobił gdyby Horan wszedł w tej chwili
    *myślę ,że Layla się nie da i nie.ulegnie Hazzie ,a za to on też nie odpuści o się będzie działo :D
    Super rozdział życzę weny i czekam na next :** ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku to coraz bardziej wciąga :) Co chwila sprawdzam, czy jest next ;* A ten był po prostu odlotowy, arrr Hazzuś ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas na mój ulubiony tekst: " Ale się porobiło" :/
    Pięknie opisujesz Harry'ego. Chociaż jego zachowanie, no nie jest fair :(
    Czekam na więcej. ♥ Wercia dopominacz.
    + zdradź mi jak udaje ci sie tak szybko pisać? Czy zdarza ci się nie mieć weny? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc ostatnio nie miałam co robić w nocy i zaplanowałam opowiadanie na kilka rozdziałów do przodu , więc wena jest ;* Czasem łapię jednak doła :
      " Cholera nie wiem co mam pisać " - beznadziejne uczucie, ale szybko z tego wychodzę. Dlatego moja rada, jeśli złapiesz rytm spisz pomysły na kartce, bo inaczej zapomnisz i lipa ♥

      Usuń