sobota, 1 marca 2014

11. Za zabawę się płaci

Nie wiem o nim wszystkiego ? Nie, to niemożliwe. Usiadłam na łóżku zrezygnowana. Nagle wszystko wydało mi się podejrzane. Harry kłamie ? Niall coś ukrywa ? Nie miałam pojęcia co myśleć. Może za szybko zgodziłam się, na bycie razem z Niallerem. Teraz w mojej głowie pojawiło się wiele myśli, które opowiadały się za Harrym, a inne błądziły wokół Niall'a. Czemu Styles budzi we mnie tyle emocji ? Czego ten chłopak, by nie powiedział, to i tak pozostawi zamieszanie w moim umyśle. Na szczęście moje rozmyślanie przerwała mama, która wróciła z badań.
- Hej mamuś. Jak badania ?
- Dobrze skarbie.- sztucznie się uśmiechnęła, ale ja wiedziałam, że coś jest nie tak. Znałam ją już od dziewiętnastu lat i tak po prostu nie dało się mnie oszukać.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak. - powiedziałam i ruchem ręki wskazałam, żeby usiadła obok mnie.
- Lekarzowi coś się nie podoba. Ostatnio coraz szybciej się męczę, nie mogę spać, jestem osłabiona i mam niskie ciśnienie. Layla...jest coraz gorzej.
- Mamo, wszystko będzie dobrze. Znajdzie się serce...będzie przeszczep...wszystko się ułoży. Zawsze dawałyśmy sobie radę.
- Wiem kochanie. - mama mocno mnie przytuliła, a ja od razu posmutniałam. Niby wiedziałam, że musi być dobrze, ale z drugiej strony ciągle wracała do mnie wizja, z przeszłości. Nie wiedziałam czy jest ona jeszcze aktualna czy już nie. Mama zawsze była moją najlepszą przyjaciółką, nigdy nie miałyśmy żadnych sekretów przed sobą. Po śmierci taty, jeszcze bardziej się z sobą zżyłyśmy.
- Layla, dziś przychodzi do mnie ciocia Beatka. Ma jakiś problem i...
- Wychodzę dziś na imprezę z chłopakami, więc masz chatę wolną. - uśmiechnęłam się do niej.
- Zawsze moge na Ciebie liczyć córciu. Kiedy wrócisz ?
- Myślę, że rano. Pewnie trochę zabalujemy, potem może pójdziemy do Liama, albo któregoś z chłopaków.
- Dobrze. To szykuj się.
Mama opuściła mój pokój. Znowu miałam mętlik w głowie. Włączyłam laptopa i poczytałam o przeszczepach. To co przeczytałam trochę mnie uspokoiło. Bowiem, gdy stan kogoś pogarsza się od razu przenoszą go na pierwsze miejsca list przeszczepów. Już tak długo czekamy na serce dla niej. Teraz musi nareszcie się udać. Usłyszałam głos sms-a. To Niall.
"Nie zapomnij, że za godzinę jestem po Ciebie. Kocham. "
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Harry musi kłamać. Blondyn by mnie nie oszukał. Nie teraz, gdy wszystko wyszło na prostą. Styles'a po prostu zżera zazdrość. Odłożyłam na półkę telefon i zabrałam się za przeszukiwanie szafy. Po krótkim namyśle założyłam delikatną, jogurtową sukienkę. Do tego moje ulubione czarne szpilki. Oczy podkreśliłam czarna kredką i zrobiłam tzw. kreski. Na usta nałożyłam błyszczący różowy błyszczyk. Wyperfumowałam się delikatnymi perfumami i zeszłam na dół. O dziwo zostało mi jeszcze trochę czasu, do przyjazdu Niall'a. Mama była oczarowana moim wyglądem. Pomogłam pokroić jej pomidory na sałatkę, po czym przyjechał Horan. Pożegnałam się z mamą, założyłam płaszczyk i wyszłam na dwór.
- O kurde, ale Ty jesteś...seksowna. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- A Ty, to co ? Przystojniaczek.
Wsiedliśmy do samochodu , a Nialler włączył muzykę. Leciała jego ulubiona piosenka, dlatego cały czas śpiewał.
- Marnujesz się Horan. Powinieneś teraz stać na scenie i śpiewać.
- Skarbie, z Tobą ja się nigdy nie marnuję. Pamiętaj, o tym.
Teraz już wiem. Harry na pewno kłamał. Przecież Niall zrezygnował ze śpiewanie dla mnie. To musi być coś ważnego. Inaczej blondyn by się spakował i teraz dawał koncerty w Los Angeles, albo Nowym Yorku. Ale, on teraz jedzie w samochodzie ze mną. Ile ja mam szczęścia. Kilka minut później byliśmy na miejscu.
- Mamy zarezerwowany specjalny stolik i miejsce. - odrzekł Niall, po czym złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę klubu. Przywitało nas dwóch ochroniarzy. Jeden z nich był na prawdę przystojny. Wysoki, opalony, szczupły, zielone, przenikliwe oczy, czarna czupryna. Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam.
- A to bezczelny. Będzie mi dziewczynę podrywał. - fuknął Nialler, gdy weszliśmy do środka.
Skierowaliśmy się w stronę naszego stolika. Ściągnęłam płaszcz, a Niall stanął jak wryty.
- Co ? - zapytałam zdziwiona.
- Wyglądasz....wyglądasz...obłędnie... - podeszedł do mnie i delikatnie musnął moje usta.
Podeszliśmy do stolika i zobaczyliśmy całą czwórkę. Jak widać imprezka zaczęła się już kilka minut wcześniej, bo na stole stały prawie opróżnione drinki. Zamówiliśmy jeszcze dwa, i usiedliśmy na kanapie obok nich. Na moje nieszczęście Hazza siedział akurat naprzeciwko mnie. " Cholera " - pomyślałam, po czym szeroko się uśmiechnęłam.
- Cudowna sukienka. - oznajmił Liam.
- Jakie seksowne nóżki. - dodał Zayn i poruszał brwami.
Zaczęłam się śmiać. Uwielbiam ten moment, gdy Malik tak znacząco rusza brwiami.
- Nie zapominajcie, że to moja dziewczyna -powiedział Niall i puścił mi oczko.
Chwile potem kelnerka przynisoła nam drinki. Dość wysoka, szczupła brunetka w czerwonym kostiumie wyglądała na prawdę ładnie.
- Biorę ją. - powiedział Liam. Złapał swojego drinka i przeniósł się w stronę baru, gdzie za lada stała ów kelnerka - barmanka.
- Cholera, szybszy był. - pokręcił głową Louis.
Zaczęłam się śmiać, widząc jak razem z Zaynem, spoglądają w stronę Liama rozmawiającego z uroczą kelnerką. Zazdrość ich zżerała.
- Ale Panowie - oznajmiłam - patrzcie ile dziewczyn jest na tej sali. Na pewno kogoś upolujecie.
Drinki poszły w ruch. Trzeba przyznać, że były one dość mocne. Najpierw wypiłam niebieskiego, potem zielonego i pomarańczowego. Chłopcy pili znacznie więcej. Tylko Niall dotrzymywał mi kroku. Liam nadal siedział przy barze i flirtował z pracownicą. Widać było, że laska jest nim zainteresowana. Po prostu pożerała Liam'a wzrokiem. Gdyby tylko mogła skończyłaby już pracę i zatańczyła z brunetem.
- Ooo ! - usłyszałam wtórowanie Harrego, gdy na horyzoncie pojawiły się trzy, ledwo ubrane dziewczyny.
- Moja blondyna - krzyknął Zayn.
- Ja biorę czarnulkę. - dodał Louis i szeroko się uśmiechnął.
- I dobrze, bo ja chcę tą z czerwonym pasemkiem. - zakończył Harry i cała trójka momentalnie znalazła się przy dziewczynach.
- A Ty kogo chcesz ? - zapytałam Nialla.
- Ciebie Layla, Ciebie. - powiedział i zaczął mnie całować. Coraz zachłanniej wpijał się w moje usta, z których juz dawno zmył się błyszczyk
- Idziemy tańczyć. - powiedziałam i pociągnęłam go w stronę parkietu. Leciała wolna piosenka. Uwielbiam do takich tańczyć. Blondyn objął mnie mocno w talii, a ja zarzuciłam swoje ręcę na jego szyję. Pachniał tak ładnie. Byliśmy na prawdę blisko siebie. Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi. Takiego uczucia jeszcze z nim nie doznałam. Po plecach przeszły mnie ciarki. Kątem oka dostrzegłam, że Liamowi udało się wyciągnąć dziewczynę zza baru do tańca. Wyglądali ze sobą na prawdę cudownie. Wydawało się jak, gdyby znali się kilka lat. Spojrzałam w drugą stronę. Na kanapie siedział Harry. Poznałam go po burzy loków. Twarzy nie dostrzegłam, bo na Styles'ie okrakiem siedziała dziewczyna z czerwonym pasemkiem. Całowali się tak, jak chwilę wcześniej ja z Niallem. Zayn ze swoją nową znajomą tańczył na parkiecie, podobnie jak Louis.
- Nie podobają mi sie te dziewczyny. - powiedziałam do ucha Niallowi.
- Dlaczego ? Chłopcy się chyba dobrze bawią.
- Coś jest z nimi nie tak. Mówię Ci będą jakieś kłopoty z tego.
Piosenka się skończyła. Zatańczyliśmy do kolejnych i zmęczeni opadliśmy na kanapy. Louis i Zayn , robili z dziewczynami to, co właśnie skończył Harry. Całowali się tak zachłannie, jakby byli parami, a oni znajda te laski dopiero kilkanaście minut. Zamówiłam z Niallem kolejnego drinka i przyglądałam się poczynaniom chłopaków. Coś nie dawało mi spokoju. Chwilę później podeszedł do nas Liam.
- No hej. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.  Lou, Hazza i Zayn w ogóle nie zareagowali na jego przyjście, za bardzo byli zajęci.
- I jak ta dziewczyna ? - spytał go Nialler.
- Dan ? Ona jest świetna, zabawna i...niesamowita. - powiedział niemal jednym tchem i szeroko sie uśmiechnął.
- Dan ? - zapytałam.
- Nie. To krótsza forma jej imienia. Nazywa się Danielle.
- Jakie śliczne imię. Wiesz Liam, pasujecie do siebie. - odrzekłam i posłałam mu uśmiech.
- No ja myśle. Tak w ogóle Danielle powiedziała, żeby uważac na... hmm....niektóre dziewczyny. No wiecie...przychodzą, wyrywają chłopaków, a potem pojawiają ich ochroniarze i...delikatnie mówiąc trzeba zapłacić za przyjemności...
- Cholera jasna. Wiedziałam, że coś jest nie tak. - powiedziałam zaniepokojona.
- Ty chyba nie myślisz, że.... - zaczął niepewnie Nialler.
- Tak Horan, tak...
Razem z Liamem ruszyliśmy w stronę świetnie bawiących się chłopaków. Byli już nieźle narąbani, trzeba przyznać. Ich koleżanki to samo. Pewnie gdyby nie my, zaciągnęłyby ich do łóżka, albo nie wiadomo gdzie, a potem mieliby ostre problemy.
- Chłopaki wracamy. - oznajmiłam, po czym pociągnęłam Zayn'a za rękaw.
- My ? Ja nigdzie nie idę. - powiedział nieźle rozbawiony, po czym pocałował swoją towarzyszkę
- Nie denerwujcie mnie. - powiedział Niall. - koniec tej zabawy, spadamy, teraz !
Liam i Niall odciągneli ich od dziewczyn, które były wyraźnie zdenerwowane. Wzięłam pod ramię Louis'a, żeby przypadkiem nie chciał wrócić. Nie mogliśmy zostać w tym klubie, bo tylko narobilibyśmy sobie kłopotów. Liam pożegnał się z Dan, dał jej swój numer telefonu i wyszliśmy z klubu. Gdy byliśmy na zewnątrz odetchnęłam z ulgą. Jednak tylko na chwilę.
- Hola hola ! - usłyszeliśmy krzyk za nami. Odwróciliśmy się i tak jak myślałam, ujrzeliśmy trzy dziewczyny i ich ochroniarzy.
- Kasa się należy frajerzy. - powiedział jeden z nich, najbardziej wytatuowany łysol.
- Za co niby ? - zapytał ze śmiechem Zayn.
- Za przyjemności.
- Niczego Wam nie zapłacimy. Chyba Was pojebało koledzy . - powiedział Louis i usmiechnął się.
Jak widać zdenerwowało ich to, bo momentalnie znaleźli się obok Louisa i załapali go za koszulkę.
- Zapłacisz frajerze, bo Cię rodzona matka nie pozna.
Gdy Harry chciał się postawić, jeden z nich kopnął go w brzuch. Pijany już Syles zatoczył się na ziemię.
- Ile chcecie ? - spytał Liam.
Gdy ochroniarze dziewczyn podali kwotę, na spółkę z Niallem i Liamem zapłaciliśmy im.
- Następnym razem powiedzcie kolegom, że za zabawę się płaci. - powiedział łysol i oddalili się od nas.
- Mówiłam, że tak będzie ? - zapytałam.
- Tak skarbie mówiłaś. - Niall pogładził mnie po włosach. Postanowiliśmy zadzwonić po taksówkę. Chwilę później jechała już ona, w stronę domu Liam'a. Postanowiliśmy, że przenocujemy u niego. Wypakowaliśmy Lou, Harre'go i Zayn'a z auta i zapłaciliśmy kierowcy. W mieszkaniu bruneta położyliśmy się spać. Leżałam na kanapie obok Niall'a.
- Kocham Cię Layla. - powiedział blondyn.
- Ja Ciebie też. Teraz już wszystko będzie dobrze. - pogładziłam go po policzku, a ten mnie pocałował.
- Wiadomo skarbie.
Nie byliśmy świadomi, jak bardzo się mylimy....

___________________________________________________________________________________

* Jak myślicie, czy mama Layli umrze ? A może znajdzie się dawca i kobieta przeżyje ?

* Już w kolejnym rozdziale Mark, wcieli w życie swój plan wobec Layli i Nialla !!

6 komentarzy:

  1. Jeeeej *___* Kocham ten rozdział ;* Jesteś zajebista, że dodałaś do tego bloga Danielle ♥ Mam nadzieję, że pojawi się z nią jakiś wątek ;*
    * Ja mam nadzieję, że znajdzie się serce, bo mama Layli jest genialna ;*
    * Juuupi <3 Już nie mogę się doczekać, co on wymyśli ;) Ale mam nadzieję, że to nie coś bardzo złego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne ,super no po prostu brak mi słów *.*
    *obstawiam ,że znajdzie się dawca ,a co do tego całego Marka to już nw on jest do wszystkiego zdolny :/
    czekam na next , kocham <3 ,pozdrawiam :) i życzę weny w pisaniu piękna ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jestem ♥ Nigdy nie pozwolę ci go usunąć rozumiesz? :*
    Rozdział świetny, jestem ciekawa dalszej akcji :D Mam nadzieję, że znajdzie się dawca, bo jej mama to wspaniała kobieta :) Kocham to, że chłopaki nie są jeszcze sławni, to nadaje opowiadaniu charakteru :)
    Nie przejmuj się ilością komentarzy ja mam miej a piszę kolejny rozdział ♥ Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Następny Boski Rozdział *.* I ja tez nie pozwalam żebyś usunęła tego bloga -.-
    *Myślę, że znajdzie się dawca :D
    * No to super :D Tylko niech im nicz nie zrobi :/
    CZekam na next i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. To co robisz dla Nas jest niesamowite ;* Nie możesz zrobić tego, co pisałaś na asku :) Masz pisać dalej - dla nas :*
    Rozdział genialny, śliczny, zajebisty - jak wszystkie zresztą <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz bardziej wciągam się w bloga! ♥Awwww *_* Uwielbiam Cię!

    OdpowiedzUsuń