czwartek, 27 marca 2014

21. Harry chce uciec

- Zostaw mnie, bo będę krzyczeć. - zagroziłam, a Styles tylko lekko sie uśmiechnął. Co ja sobie myślałam ? Że zmieni swoją pozycję, tylko dlatego, że sąsiedzi mogą usłyszeć, jak przerażona wołam o pomoc ? To nie te czasy, kiedy sąsiadka martwi sie , o to co dzieje się w domu obok. Nie ten wiek, nie te lata.
- Layla, przestań. Dlaczego tak się opierasz ? Zależy mi na Tobie. - powiedział słodkim głosem, ukazując cudne dołeczki.
- Ale mi nie zależy na Tobie. Puść mnie.
- Co Ty właściwie wiesz, o Niallu ? - zapytał, a jego wzrok wpatrywał sie wprost w moje oczy. Co ja mogłam mu powiedzieć ? Na dobrą sprawę, nie znam żadnych tajemnic, ani sekretów Niall'a, więc nie mam czym go zaskoczyć.
- Wiem, tyle ile powinnam. A teraz wyjdź stąd ! - podniosłam na niego głos i odepchnęłam jego rękę z blatu. Tym sposobem wydostałam się z jego " pułpaki " i stanęłam po drugiej stronie stołu.
- Layla ja tylko...
- Wyjdź ! Nie słyszysz ?! Mam drukowanymi literami mówić do Ciebie ? Nie chcę Cię widzieć ! Wynoś się ! - krzyczałam nie mogąc opanować złości.
- Ja tylko...Kocham Cię. - powiedział Harry i bezszelestnie i sprawnie opuścił mój dom. Stałam w bezruchu jak zahipnotyzowana.
- Co Ty powiedziałeś ? - zapytałam, ale nikogo przecież już nie było w domu.
Zrezygnowana usiadłam na krześle i głowę spuściłam na stół. Nie mogłam pojąć tego, jakim cudem Hazza tak bardzo się zakochał. Wygląda na silnego chłopaka, który pod byle pretekstem i byle komu miłości nie wyznaje. A przecież jeszcze kilka minut wcześniej to zrobił. Powiedział mi, że mnie kocha. Moja głowa pełna była wielu myśli i zaniepokojeń. Zdałam sobie sprawę, że jemu na prawdę bardzo na mnie zależy. W tym momencie zapragnęłam, aby była tutaj mama. Wystarczyło by kilka minut rozmowy z nią. Tylko tyle. Czy ja aż tak dużo wymagam ? Nie sądzę. Tylko, że los chciał inaczej. Nie mogę z nią porozmawiać, już nigdy. Po moim policzku popłynęła jedna, samotna łza. Nie starałam się jej zatrzymać, a ona po prostu spłynęła i zatrzymała się w kąciku moich ust. Pogrążona w zamyśleniach zasnęłam.

Obudził mnie stukot schodów. Przetarłam oczy i uzmysłowiłam sobie, że ktoś był na górze, a teraz zmierza ku kuchni. Kto to może być ? Przez moją głowę przebiegło już miliony myśli, ale żadna z nich nie wydawała mi się sensowna. Chwilkę później cała sprawa wyjaśniła się.
- Cześć kochanie. Niespodzianka. - powiedział Niall, a  kamień spadł mi z serca. Już myślałam, że to złodziej, bandyta, albo...Harry.
- Co Ty tu robisz ? - zapytałam nieźle zdziwiona.
- Umawialiśmy się na przeprowadzkę. I oto jestem. - powiedział i wystawił szereg, bielutkich zębów.
- Zapomniałam, przepraszam. - uśmiechnęłam się delikatnie i wstałam, aby go pocałować. Złożyłam na jego ustach pocałunek, który z sekundy, na sekundę pogłębiał się. Horan wział mnie na ręce i zaniósł do salonu na kanapę. Położył mnie w wygodnej pozycji, po czym łapczywie i namiętnie zaczął całować. Nie wiem co by się stało, gdyby nie głos oznajmujący połączenie.
- Przepraszam. - powiedział tylko i wyciągnął telefon. Spojrzał na wyświetlacz i momentalnie zmarszczył czoło.
- Coś się stało ? - spytałam łapiąc oddech.
- Nie...muszę ...pogadać. - powiedział z wahaniem i wyszedł z salonu.
Podparłam się na łokciach i zaczęłam zastanawiać się kto dzwoni. Dlaczego Nialler tak dziwnie zareagował, gdy spojrzał na wyświetlacz ? Teraz już wiem, że będę mieć go na oku. Jeśli będzie gdzieś wychodził, odbierał tajemnicze telefony, będzie to znak, że coś dzieje. Chwilę później Niall wrócił do salonu.
- Kto dzwonił ? - spytałam, patrząc na niego, jakbym chciała przewiercić go na wylot.
- Już mnie sprawdzasz skarbie ?
- Ja ? To tylko ciekawość. Zwykła, ludzka ciekawość.
Nie odpowiedział. Podszedł do mnie i ponowił pocałunki. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej źle. Wykręcił się, aby nie odpowiedzieć. Tak bardzo nie lubię, gdy ktoś robi uniki. Ręce Niall'a zaczęły wędrować w kierunku mojej koszuli. Nie przerywając pocałunków sprawnie rozpiął już dwa guziki. Gdy zaczął dobierać sie do kolejnego, telefon zadzwonił po raz drugi.
- Cholera. - szepnął Horan, po czym złapał telefon i wyszedł do kuchni. Co ja mogłam teraz zrobić ? Zapięłam guziki od koszuli i wstałam z kanapy. Skierowałam się w stronę okna i wzrok zawiesiłam po drugiej stronie ulicy. Nagle blondyn objął mnie od tyłu w pasie.
- Przepraszam jeszcze raz. - szepnął cicho do mojego ucha i w jego okolicy złożył delikatny pocałunek.
- Kto tym razem ? - zapytałam z nutką ironii w głosie.
- No ten...no...kelner...zamówiłem nam stolik w restauracji dziś wieczorem, idziemy na kolację.
- Mhm...dobrze. Ja ide się przejść. Rozpakuj się i w ogóle. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Złapałam kurtkę i opuściłam mieszkanie. Lekki powiew wiatru powitał moją twarz. Odruchowo poprawiłam kołnierz i zasunęłam zamek pod szyję. Szłam ulicami Londynu spokojnie i wolno. Dobrze wiedziałam, że ta cała kolacja była wymyślona na poczekaniu. Teraz martwiło mnie coś innego. Kto dzwonił do Niall'a ? O co w tym wszystkim chodzi ? Czy Harry kiedyś miał rację, z tym, że nie znam dobrze mojego własnego chłopaka ? Nie znałam odpowiedzi, ani na jedno z tych pytań, które teraz tłumiły się w mojej głowie. Usiadłam na ławce w parku i rozglądnęłam się na boki. Młody chłopak niosący swoją dziewczynę na " barana " ....blondyn trzymający za rekę niską dziewczynę, która z miłością spogląda w jego oczy....kolejny chłopak, niosący w ręku plecak, brunetki objemujący ją w pasie....Dlaczego wszyscy mają takie łatwe i bezproblemowe życie , a mi nic sie nie układa i wszystko wali się w tym samym momencie ?
- Kocham Cię.  - usłyszałam głos chłopaka w dresach, do dziewczyny z dredami na głowie. Teraz przypomniały mi się słowa Harr'ego. Ten chłopak mnie...kocha. Zakochał się, a ja zamiast z nim porozmawiać, wyrzuciłam go z domu. Dlaczego teraz to ja, mam poczucie winy, skoro to on powienien siedzieć z głową spuszczoną na dół, zastanawiając się, dlaczego jest taki fałszywy względem przyjaciela i nahalny względem mnie ? " To wszystko nie ma sensu " - pomyślałam, po czym skierowałam się w stronę domu. Gdy tylko weszłam do środka, zorientowałam się, że za niecałą godzinę wychodzimy na kolację. Szybko wbiegłam do łazienki, wzięłam prysznic i założyłam szlafrok. Z szafy wybrałam kremową sukienkę z czarną kokardą w pasie, która była z tyłu dłuższa niż z przodu, założyłam czarne szpilki i zrobiłam makijaż. Włosy spięłam w zmysłowego koka, zostawiając z prawej strony pasemko włosów. Gdy Niall zobaczył mnie na dole otworzył usta z podziwu.
- Wyglądasz ślicznie. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i założyłam płaszczyk. " Layla ogarnij się, Niall nie mógłby Cie okłamać " - powtarzałam w myślach jak modlitwę. Już mieliśmy wychodzić, gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Bałam się, że to Harry, ale odetchnęłam, gdy zobaczyłam w drzwiach Louis'a.
- Siema. Wychodzicie gdzieś ? - zapytał Tommo.
- Na kolację stary. - powiedział Niall - więc jesteś trochę nie w porę.
- To ja tylko Wam coś powiem i spadam.
- To streszczaj sie Lou.- ponaglił go Horan.
- Jak byłem z chłopakami na mieście, to spotkaliśmy Harr'ego i....
- No i...? - spytałam nieco zaniepokojona.
- Harry chce uciec. Nie wiemy czemu, ale był strasznie zdołowany i...powiedział, że wyjeżdża.
- Czy on zwariował ? - zapytał Niall, i pokręcił przecząco głową.
Oparłam sie o szafkę i zamknęłam oczy. Momentalnie dopadło mnie przygnębienie i smutek. Przecież to moja wina. Przeze mnie Hazza chce uciec...Nie mogę tego tak zostawić....

_________________________________________________________________________________

* Czy Layla czuje coś do Harr'ego, skoro tak bardzo zmartwiła ją ta wiadomość ?

* Od kogo były tajemnicze telefony do Niall'a ?


6 komentarzy:

  1. *no chyba nie będzie tak ,że porzuci Nialla dla Hazzy :0
    *obawiam ,że to ten chłopak przypominający młodego Marka tak wyzwania tylko pytanie po co :/
    Mega rozdział
    kochałam ,kocham i będę kochać ciebie i twojego bloga
    Czekam na next i życzę weny kochana ;** ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Cię skarbie ;* Ten rozdział był megaśny :* Nadal się jaram i czytam po raz kolejny :*
    * Mam nadzieję, że Layla nie zostawi Horanka ;*
    * Hmm no ja nwm, może byc tak jak koleżanka u góry pisze, albo...znów nas czymś zaskoczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Meega to było :* Zaskoczyłaś mnie :) CZekam na next-a i żucze weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja cały czas czekam, na wyjaśnienie tej tajemnicy Nialla, bo coś napewno jest ;) Eeej no napisz wreszcie o co chodzi ;* Zżera mnie ciekawość, życzę weny i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O cholera, ale to sie robi wciągające ;*
    I jeszcze Hazza podkręca atmosferę, wow ile ty masz weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Imponujący rozdział i dający dużo do myślenia :D Idę czytać dalej :*

    OdpowiedzUsuń